czwartek, 1 października 2009

Nude shoes i niestety - czerwone - okulary


Jedna z ostatnich okazji, by wyprowadzić na spacer i wystawić na słońce (nie narażając na gęsią skórkę ;) ) parkę Venezianek w stylu nude. Takie buty są naprawdę piękne w swojej udającej nagą stopę prostocie. I może nie jest to twórczość Christiana Laboutina, jednak myślę, że nic, prócz czerwonej podeszwy, moim Veneziankom nie brakuje. W tym wypadku czerwona podeszwa uratowałaby akurat stylizację, bo co jak co, ale czerwone okulary zepsuły wszystko :/. Nie wrzuciłam też innych zdjęć, na których wyrasta mi z głowy latarnia - nie chciałam się już całkiem kompromitować. Ech... niektóre sprawy wychodzą dopiero na zdjęciach dowodowych. :)

A biżuteria z rodonitu i kokosa myślę całkiem udana. :)

torba Wittchen - 69 zł, sklep internetowy
spodnie Lee i sweterek Quiosque - w sklepach "normalnych", ale po przecenach :)
buty - 210 zł, Venezia
biżuteria - JA

3 komentarze:

  1. cudna Aniu ta torba, cała jesteś cudna....tylko chcę Cię więcej...weź się do roboty i częściej wrzucaj swoje kreacje bo czerpie z Ciebie inspiracje....hiihi poeta nie czuje jak mu się rymuje. Asia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to mówił na pewno jakiś poeta - buty czynią człowieka :)

    OdpowiedzUsuń